Badania archeologiczne na zamku w Liwie

Źródło dzięki uprzejmej zgodzie: https://www.facebook.com/starozytnicy/

20.11.2017

W zeszłym tygodniu firma Archaios i członkowie Stowarzyszenia Starożytników rozpoczęli pierwszy etap przedinwestycyjnych badań wykopaliskowych na zamku w Liwie. W tym sezonie otworzyliśmy wykopy na dziedzińcu zamku, w narożniku wieży wzdłuż fundamentów Domu Dużego. Planowane są również badania terenu przed wieżą bramną, a w drugim etapie badań, na wiosnę, także przygródek znajdujący się między dzisiejszą drogą a zamkiem.

Budowę zamku zlecił książę Janusz I Starszy, być może jeszcze w XIV w. Czemu obrano tę lokalizację? Na rzece Liwiec biegła granica Księstwa Mazowieckiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego a w okolicy przechodził szlak handlowy na Ruś. Dodatkowo warownia miała strzec pobliskiego brodu i dynamicznie rozwijającej się osady.

Ceglaną konstrukcję wzniesiono na kamiennym fundamencie osadzonym na ziemno drewnianym pagórku. Jeszcze podczas budowy zamek ucierpiał w wyniku pożaru. Budowę zamku ukończono dopiero przed rokiem 1429. W XVI w. budowlę parokrotnie gruntownie przebudowano podwyższając wysokość murów, rozbudowując wieżę bramną i dostosowując ją do prowadzenia obrony bronią prochową oraz powiększając Dom Duży o dodatkową kondygnację. Zamek w dobrym stanie dotrwał do okresu wojen szwedzkich kiedy to został trzykrotnie zdobyty i spalony. Pod koniec XVIII w. wzniesiono dworek, który odbudowano w latach 60. XX w. Zamek dzisiejszą formę zawdzięcza prowadzonym wtedy pracom konserwatorskim.

 

21.11.2017

Badania wykopaliskowe na zamku w Liwie posuwają się powoli do przodu. Eksplorowane warstwy archeologiczne, obok ceramiki, o której napiszę już wkrótce, skrywają także wiele zabytków metalowych. Obok uważnej i czujnej pracy na stanowisku, wielkim sojusznikiem archeologa jest detektor metali zwany potocznie wykrywaczem. My dysponujemy przyrządem marki RUTUS, świetny model Argo NE. Na bieżąco sprawdzamy zarówno warstwy usuwane mechanicznie jak i hałdy. A o to niektóre z zabytków.

(Fot. Przemysław Biały)